Zbyt głośne rechotanie żab i porannych wron koguta stało się przyczyną wszczęcia we Francji postępowań administracyjnych, według francuskiej edycji kultury francuskiej.
Od ósmego roku francuskie małżeństwo Michelle i Annie Peschera walczą z sąsiadami, którzy ich wytoczyli ... o zbyt hałaśliwe zachowanie żab w ich ogrodzie. Chociaż para twierdzi, że żaby nie pozwalają sobie zbyt często - jedynie w okresach reprodukcji rodzina emerytów mieszkająca w pobliżu nie zgadza się z tym.
Sąd już zmusił rodzinę Pesher do zapłacenia grzywny w wysokości 150 euro i obiecał, że bagno na ich terenie zostanie osuszone. Ale miłośnicy żab się nie poddają. Wnieśli apelację do sądów wyższej instancji. Decyzja w tej sprawie zapadnie w listopadzie.
Podobną historię ma inna Francuzka Corinne z południa Francji. Jej sprawa trwa dwa lata.
Sąsiedzi są zaniepokojeni codziennymi wołaniami koguta, który każdego ranka budzi wszystkich od 6 rano na 45 minut. Co ciekawe, Corinne pierwotnie założyła kurczaka, którego nazwała Morisette. Ale okazało się, że to kogut. W rezultacie musiała zmienić jego imię na Maurice i pozywa sąsiadów.