Wielu moich znajomych używa zakupionych nasion pomidora do sadzonek. Zawsze korzystałem z własnych i mam specjalny sposób ich lądowania, którym chcę się podzielić. Myślę, że wielu może pomóc zaoszczędzić pieniądze i czas.
Kilka lat temu mój sąsiad na wsi powiedział mi o tej metodzie, a teraz nie wyobrażam sobie prowadzenia domu bez niego. Wcześniej też ciągle kupowałem nasiona w sklepie i nie mogłem nawet pomyśleć, że mógłbym użyć własnego.
W ten sposób uprawiam sadzonki pomidorów. Wlewam nasiona do zwykłego plastikowego kubka. Możesz użyć innych pojemników, ale wolę okulary, ich kształt wydaje mi się najwygodniejszy. Następnie napełniam nasiona wodą i zostawiam na 12 godzin. Tylko nie przesadzaj z wodą, kiedyś popełniłem taki błąd i bardzo niewiele nasion zapuściło korzenie.
Po upływie czasu ostrożnie spuszczam płyn, aby wszystkie nasiona pozostały w szklance i przykrywam je kawałkiem waty. Bardzo ważne jest, aby kawałek waty przez cały czas pozostawał wilgotny. Do tego używam pipety, delikatnie zwilżam nią bawełnę i czekam, aż pojawią się korzenie. Zwykle nie czekają długo i wkrótce zaczynam już zajmować się sadzeniem sadzonek.
Następnie biorę szydło i robię dziury w dnie szklanki. Następnie wlewam ziemię do szklanki i biorę kolejną, a przebitą wkładam w całość. Następnie należy ostrożnie usunąć nasiona z waty i położyć je na ziemi. Używam do tego wykałaczek. Konieczne jest rozmontowanie nasion i wybranie tych, które zapuściły korzenie do sadzenia, resztę wyplenili.
Po wybraniu odpowiednich lekko posypuję je ziemią i wkładam pojemnik do torby, zawiązuję i kładę na parapecie. Po około 3 dniach możesz wyjąć sadzonki z opakowania. W ten sposób z własnych nasion otrzymuję mocne sadzonki, które cieszą mnie latem ze zbiorów. Wykonuję tę procedurę co roku i nigdy nie byłem rozczarowany.